- Kiedy w końcu powiesz mu, że go kochasz? - Alison siedziała naprzeciw mnie promiennie się uśmiechając. Może potrafiłam ukryć przed nią prawdę o 11 września, jednak jeśli chodziło o moje sprawy sercowe - czytała ze mnie jak z otwartej księgi. Od razu domyśliła się, że pomiędzy mną a mentorem coś się wydarzyło.
- To nigdy nie będzie miało miejsca - ucięłam twardo.
- Ja wiem swoje, ty wiesz swoje. Zresztą, to wasza sprawa, jednakże osobiście uważa.....
- Rose! - usłyszałam krzyk przyjaciela więc odwróciłam się w tamtą stronę. Zresztą jak wszyscy na korytarzu.
- Czego się drzesz idioto? - spytałam gdy do nas podbiegł. Dyżurująca nauczycielka posłała nam pobłażliwe spojrzenie.
- Miałem właśnie trening. I Paul na koniec, zanim odesłał nas do szatni, ogłosił zapisy na zawody. Oczywiście pozwoliłem sobie zapisać cię na snajperkę, boks i promocyjne bieganie bo chyba poprawiłaś swoją kondycję od kiedy trenujesz z Millerem.
- Śmiesz twierdzić, że wcześniej miałam słabą kondycję? - spytałam groźnie zeskakując z parapetu na którym siedziałam.
- Oczywiście, że nie - uśmiechnął się w swój specyficzny sposób. Zadzwonił dzwonek więc wszyscy skierowaliśmy się w stronę klas. Teoria sztuk walki wzywa! O zgrozo....
- Mam dla was wspaniałą nowinę! - Fred Garry wszedł do klasy kilka minut po dzwonku aby poprowadzić lekcję. Na sam dźwięk jego głosu robiło mi się niedobrze. Ten przedmiot można byłoby poprowadzić tak, że uczniowie umieraliby z niecierpliwości na kolejne zajęcia, on jednak sprawił, że nikt nie chciał na nie przychodzić - zrealizowaliśmy już cały podręcznik przewidziany na ostatnią klasę więc od dzisiaj do końca roku będziemy uczyć się języka migowego i oglądać różne filmy z które będziemy analizować wskazując prawidłowe zachowania jak i popełnione błędy. Chcę przypomnieć wam, jak bardzo ważny jest język migowy w naszej branży. Każdy dobry agent posługuje się nim perfekcyjnie. Wiele razy uratował już życie członkom oddziałów specjalnych czy żołnierzy.
Jęknęłam w duchu opadając na ławkę. To będzie jeszcze większy koszmar niż dotychczas. Ale tylko dla mnie. Inni uczniowie wyraźnie cieszyło to ogłoszenie. Przechyliłam głowę i spojrzałam na mojego kompana. Luck Adams przez chwilę miał skwaszoną minę którą jednak po chwili zmienił na cwany uśmiech i spojrzał w moją stronę.
- Nauczysz mnie tego, prawda? - pytanie brzmiało bardziej jak stwierdzenie lecz można było wyczuć nutkę niepewności - ten stary dziad na pewno spieprzy to jak wszystko inne, a ty.... - nie dokończył patrząc na mnie wymownie. To prawda, już kilku znaków go nauczyłam. Język migowy był bardzo pomocny przy testach.
- Oczywiście, że tak. Co ty byś beze mnie zrobił?
- Wiódł spokojniejsze życie? - powiedział za co oberwał po głowie.
Każdy dzień był cholernie monotonny. Te same lekcje, na treningach grupowych też zawsze to samo. Jedynie mój mentor potrafił wymyślić coś nowego, chodź nie zawsze przyjemnego. Za oknem można było zobaczyć padające płatki śniegu. Za dziesięć dni Boże Narodzenie. Jak co roku odrzuciłam zaproszenia moich przyjaciół do dołączenia do ich rodzin. Wolałam zostać w szkole. Pochodzić po niemalże wymarłej placówce. Na miejscu zostają tylko nauczyciele którzy nie mają rodzin, reszta wraca do domu. Ostatnie moje prawdziwe święta spędziłam razem z moim bratem, rodziców z nami nie było. Potem, po jego niknięciu aż do szkoły średniej, wracałam do domu i świętowałam z Leną i jej rodziną która przylatywała do Stanów tylko dla tego że kobieta nie chciała abym zostawała sama. Potem się zbuntowałam. Zabroniłam jej zostawać, odesłałam do domu na zasłużony urlop a sama zostawałam w Tacomie.
- Rosalie Carter! - Zabrzmiał donośny głos nauczyciela wyrywając mnie z półsnu. Była to druga z rzędu lekcja teorii sztuk walki i jednocześnie języka migowego. Uczyliśmy się go od tygodnia i mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że znam się na tym lepiej niż Fred. - Tak bardzo cię nudzę?!
- Ależ oczywiście, że nie.... Panie profesorze - chodź bardzo się starała to ukryć, i tak czuć było wyraźny sarkazm mojej wypowiedzi. Jego twarz przybrała odcień purpury.
- W tej chwili zabierz swoje rzeczy i idź do pana Millera który ma obecnie zajęcia na sali gimnastycznej z młodszą klasą! - uśmiechnęłam się chytrze do Lucasa i po zabraniu swoich rzeczy opuściłam pomieszczenie. Zastanawiałam się tylko dlaczego też, nie odesłał mnie do dyrektorki. Nie żebym narzekała, lepiej dla mnie, ale to dość dziwne. Szkoła była jakby wymarła. Czasem jednak dało się słyszeć głosy nauczycieli, kiedy przechodziło się koło ich sali. Zbiegłam po schodach na parter i weszłam na salę. Drzwi trzasnęły za moimi plecami i wszyscy jak na zawołanie zwrócili swój wzrok w moją stronę. Posłałam im szeroki uśmiech a kiedy mój wzrok spoczął na Chrisie, stał się trochę ironiczny i bezradnie wzruszyłam ramionami. Zobaczyłam jak wzdycha i kręci z politowaniem głową. Podszedł do drugiego nauczyciela i zamienił z nim parę słów, po czym wskazał mi trybuny i sam ruszył w tamtą stronę. Cała reszta jeszcze chwilę mnie obserwowała po czym wróciła do swoich zajęć.
- Co tym razem? - spytał gdy już siadłam koło niego na plastikowych krzesełkach
- Teoria sztuk walki - mruknęłam
- Przecież Garry miał z wami zacząć język migowy. Sam mu powiedziałem żeby zaczął wcześniej. Myślałem, że to was chodź trochę zachęci do tego przedmiotu, po tym jak on go obrzydził
- Tak, jasne. To jest dobre dla kogoś kto nie ma o tym zielonego pojęcia. Ale ja umiem język migowy lepiej niż on! Błagam cię! Na pierwszej godzinie kazał mi wymigać swoje imię a ja mu wymigałam "Pieprz się" i nie zrozumiał!
- Znasz ten język? - był wyraźnie zdziwiony ale i... pod wrażeniem? Tak, chyba tak.
- Pamiętasz Lenę, prawda? - posłał mi wymowne spojrzenie więc kontynuowałam - Ma córkę. Przez kilka lat mieszkała z nami. Można powiedzieć, że jest dla mnie trochę jak kuzynka. Chodzi o to że ona jest głucha. Właściwie to nie urodziła się taka, ale gdy miała cztery lata, z nieznanych do tej pory przyczyn ogłuchła. Lena ściągnęła ją wtedy do Stanów i zaczęła chodzić po najlepszych lekarzach. Trzeba to przyznać, że rodzice wtedy okazali się dość pomocni i dali jej na to środki. Nie znaleźli przyczyny jej stanu. Dziewczyna nie mając wyjścia musiała nauczyć się z tym żyć. Mój brat chciał ją wesprzeć i zaczął chodzić razem z nią na lekcje języka migowego. A tam gdzie on, tam i ja. Oto cała historia. Tak właściwie, to dlaczego Garry wysłał mnie do ciebie a nie do Clark?
- Nie ma jej. Wyjechała na kilka dni. Wcześniej ogłosiła, że jak coś przeskrobiesz to nauczyciele mają cię odsyłać do mnie. Uważa, że mam na ciebie dobry wpływ.
- Oczywiście. Jaką dostaję karę trenerze? - zapytałam żartobliwe sądząc, że mnie to ominie
- Przekonasz się na treningu - powiedział uśmiechając się chytrze ale i groźnie.
_________________________________
Rozpieprzyłam laptopa, dlatego tyle zeszło mi z rozdziałem....
Dodałam piosenki... podobają się czy są jakieś które was irytują?
A no i najważniejsze,
mało komentarzy = mało motywacji
może podziałam na was szantażem?
5 komentarzy = nowy rozdział
i nie liczy się 5 komentarzy od jednej osoby ;D
Jeśli osiągniecie tą liczbę to w przeciągu tygodnia od momentu dodania 5 komentarza powinien pojawić się nowy rozdział....
Podoba wam się taki układ?
W końcu doczekałam się nowego rozdziału!
OdpowiedzUsuńMam podobny gust muzyczny, więc możesz dodać więcej takich piosenek.
Czekam na następny i mam nadzieję, że nie będzie to znowu miesiąc.
Na sam początek powiem ci w języku migowym "pieprz się". Skąd wiedziałaś, że chce dodać 5 komentarzy? -.-'
OdpowiedzUsuńTrochę mało mojego ulubionego pana nauczyciela, ale jakoś ci to wybaczę za tą ostatnią akcję z "dowiesz się na treningu". Już mi się podoba xD
Czy podoba mi się taki układ? Oczywiście, że nie.
Świetny rozdział :)))
OdpowiedzUsuńGenilalny rozdział ludzie dodawać komentarze
OdpowiedzUsuńchce zobaczyć trening :D
przeczytać o treningu :P
UsuńChris uwielbiam
OdpowiedzUsuńNauka migowego fajnie :)
zawody, mam nadzieje że je opiszesz
Dopiero znalazłam twojego bloga i już błagam o więcej!:D
OdpowiedzUsuńTo kiedy następny?
Świetny rozdział <3 I chcę więcej i uwielbiam takie piosenki...
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na kolejny rozdział...
Boże w 4 h przeczytałam cały twój blog.. i muszę przyznać że jest zajebisty! :** masz niesamowity talent i wspaniałą wyobraźnie!! Życzę dużo weny ^^
OdpowiedzUsuń